I znów ta sobota przyszła jakoś tak niespodziewanie. Boję się, że wkrótce zabraknie mi materiału do publikowania, ale mam nadzieję, że w międzyczasie zdążę coś jeszcze napisać. Bo musicie wiedzieć, że do tej pory ja publikowałem to, co miałem już napisane wcześniej, a teraz nieubłaganie dochodzimy do miejsca, gdzie będę musiał pisać tę historię już na bieżąco. Myślę jednak, że sobie poradzę, przecież mam dużo czasu. Będę musiał tylko trochę go wygospodarować. No, ale poradzę sobie! Zawsze sobie radzę...
No i teraz słuchajcie, jeżeli w przyszłą sobotę ma także pojawić się rozdział, to muszę go w tym tygodniu napisać, więc trzymajcie kciuki, żeby mi się udało, haha :D Ogólnie, to w tym fragmencie bardzo dużo się wyjaśnia, odnośnie przeszłości Ordis, jednak wciąż pozostaje wiele zagadek, w sumie pojawiają się też nowe. Zwróćcie uwagę, że po raz pierwszy pojawia się nazwisko Gaviusa, a co za tym idzie, także Totamona :D Poza tym, mam nadzieję, że zakończenie przypadnie Wam wszystkim do gustu ^^